sobota, 24 stycznia 2015

ROZDZIAŁ 3

-No i pamiętaj, jesteś bardzo dzielną dziewczynką - powiedziała mama

Skinęłam głową. Podeszłam do mamy aby się przytulić na pożegnanie.

-Niedługo przyjedziemy do ciebie - dokończyła

Zostałam dzisiaj przywieziona do instytutu DPA. To jeden z najbardziej prestiżowych instytutów badające zdarzenia paranormalne. Mam tam zostać tyle zanim oni zbadają mój przypadek. Mama i tata wyszli z mojego pokoju.

-Wiem, jak trudno jest gdy opuszcza Cię rodzina - powiedział profesor
-Nie zna pan mojej sytuacji - powiedziałam
-Porozmawiamy jutro. Idź spać Caroline - powiedział Cody

Profesor i Cody wyszli z mojego pokoju. Podeszłam do torby aby wyjąć moją pidżamę. Poszłam do łazienki aby się przebrać. 

-Spokojnie Aiden - powiedziałam

Po paru minutach jestem już przebrana. Zamknęłam drzwi za sobą. Mogę iść spać.

-Dobranoc Caroline - powiedział Cody przez głośnik
-Mój królik - powiedziałam

Zerwałam się z łóżka i pobiegłam w stronę walizki aby wziąć pluszaka. Wyciągnęłam z walizki królika i latarkę. Poszłam w stronę łóżka. Położyłam Królisia na łóżko.

-Dobranoc Caroline - powiedział Cody przez głośnik
-Czekaj, nie gaś światła w salonie - powiedziałam
-Ok, teraz lepiej? - zapytał

Skinęłam głową.
Położyłam się.

-Aiden spokojnie, jesteśmy bezpieczni - szepnęłam

Przez parę minut wierciłam się. Próbowałam zasnąć, ale nie mogłam. 

-Aiden, opowiedz mi bajkę - szepnęłam

Nagle moja latarka zapaliła się. Pojawił się cień motyla. On wie co zrobić abym poczuła się szczęśliwsza. Nagle zaczęły migać wszystkie światła.
Latarka upadła na podłogę.

-Co to? - szepnęłam

Nagle z łazienki coś wyskoczyło. Złapało za nogę.

-Aiden, sprowadź pomoc - krzyknęłam

To coś ciągnęło mnie cały czas za nogę. Nagle to mnie puściło, a pojawiło się drugie. Rozwalało cały pokój. Pomiatało mną jak szczotka paproch. Drugi duch zniknął. Aiden mi pomógł. Schowałam się w bezpieczne miejsce.
Do mojego pokoju wpadli Cody i profesor. Siedziałam zapłakana w rogu pokoju. Obydwoje patrzyli z niedowierzaniem na to co się stało. Ja nawet nie miałam pojęcia co to było.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz